Informator: Paweł Nowak, urodzony w Wilczy w 1930 roku. Skończył dwie klasy szkoły podstawowej, pracował w kopalni przy naprawie maszyn. Matka pana Pawła pochodziła z Zabrza, ojciec urodził się w Essen Borberg.
 Materiał zebrany przez: Wojciecha Lenartowicza, Agnieszkę Komorowską i Monikę Kuśmirek.
 Zapis i opracowanie: Monika Kresa. Weryfikacja: Halina Karaś.
 Ja, to jest tak. Wilczo, 
jag jeszcze w czasie wojny, ja
g Niemce 
prziszli to Niemce powiadali, że Wilczo jest wioskom, po niemiecku to powiadali, że to jest „ajn rajendorf’, że to jest w rze
yndzie, przy drodze główne
yj som 
chałpy, a za chałpami pola, bo ta
g jes. Tak teraz ni mo, nazwa ulica Główna to som domy, teraz już się dużo 
doumów rozbudowało, bo te boczne 
droużki to były 
zopłocia, no i to przi tych zopłociach już som pobudowane do
umy, bo sie to rozrosto, na 
kojncu, tu jest prawie już ko
uniec wsi i 
kaj stoi ten 
zómek, nie? Tu 
miyszkoł właściciel ziemski, mioł dwór, 
jedyn dwór, a na drugim kóńcu wsi był drugi dwór, także to byli dwaj panowie, przed wojno. Te
yn, co tu miyszkoł, nazywoł się Grzónka, był, on był, był Polokie
ym, a tyn drugi, na drugim końcu sie nazywoł Kowacz, ten 
zajś był Nie
ymiec, i ci gospodorze przed wojno, co 
trzimali z tym Kowacze
ym, to sie żyli bardzo dobrze, bo Kowacz eksportowoł zboże do Niymiec, a przed wojnom za marka to były dwa złote i to ci gospodorze, co z nim trzimali, 
łon im broł zboże, żyto przeważnie, bo to przed wojnom pszenice to musioł mieć dobry grunt, abo dużo nawozu, gnoja, gnoju, to mu się pszenica zdarzyła, teraz na każdym polu urośnie pszenica, bo sie stosuje dużo nawozów, otóż to. Ci, co z nim trzimali, to żyli sie dobrze, bo odbieroł żyto, eksportowoł do Niymiec, no a za jedna 
mareczka były dwa złote. Do kościoła 
łoba chodzili, te
yn koniom przyjeżdżoli, eleganckim landałery, teraz ki 
landałer to jest taki pojazd, tag jag choćby samochód oszklony, no ale że go konie 
ciągły, nie? Tyn Kowacz to był fundatore
ym naszego kościółka, 
łon mioł fajne lasy, grube drzewo mioł w nim i 
łon jeżeli było potrzeba, to on zawsze ofiarowoł drzewo do kościoła.