Nagrała i transkrybowała Justyna Kobus.
 Nagranie z lat 2004–2005.
 MiZ: Zboże sie kosi, a z kolei, z kolei 
lyn sie wyrywało, no bo lyn, no można było i ten lyn też kosid
ź no tam były lny takie, które były tylko na ziarno, ale w rzeczy… w rzeczywistości len był siany na włókno. I, i to trzeba było 
wyrywadź len. Kiedyś... robiło sie to rencznie, sie 
wyciungało i, i, i kładło sie w takim pasie, jak troszke przesech, to sie 
wiunzało w takie, ale w takie nieduże pęczki, też tym, z tóm słomóm
 lnianom. A poźni już też przyszła maszyna, że ja nawe
d jednego roku zakontraktowałym i zasiałem tam mniej 
wincy półtora hektara czy ileś tego lnu, bo tak tam ktoś zachwalał, że na tym taki złoty interes. No i dostałem to ziarno i, i to nawet zasiałem na tak zwanom 
słome roszonom,
 że nie, nie 
mogłym tego sprzontnońć suchego, tylko do jesieni leżało na polu, a było zasiane z trawom, po to, żeby jak sie zbierze tom trawe, tom tyn, tom ly... tyn len, żeby ta trawa odrosła i na niej było troche wilgoci. To wtynczas to, to to ten lyn, bo to tam na wierzchu ma takom ten, ten 
balast, nie tylko w środku jest tam to włókno, wie
nc to miało leże
dź i miało ognić tak. No ja na tym wyszedłem jak tyn Zabłocki tam na tym mydle, bo bo to tam były no już 
łe tam... ziarna 
nawed nig mi nie kupił, bo przywieźli i chyba, chyba jest takie, takie 
chwazd nazywa sie 
przytulia, to chyba te kuleczki to mam od tego czasu na polu, jak tylko... A to jest tak uciążliwy, że nawet środki chemiczne nie tego... i sie spotkało w tym ziarnie i mi ziarna nie przyjeli i to tam. To tam no nie wim, ile 
umłóciłym, ale dosyć dużo tego, że starczyło ... dla 
cielunt. Później mieliłym takim tym bijakowym śrutownikim, bo to tam na na śrutowniku takim, na na kaminiu sie nie da, bo to je
z oleiste i by za tego, nie, no więc, ale tymi bijakowymi to sie dało i dla cielont był zamiast tego 
kuchu takiego. No to ja pasłem  te taa, ale ale na tej słomie do Stęszewa
 odstawiłym, ale tam, to też jeszcze tam zależało, w zależności od długości, od od grubości tyj słomy i no to to no już mówie, że tylko raz zakontraktowałym, ale to już maszyna mi wyrwała i i to tak, że maszyna szła i w takim pasie ta-ak ... jak dywan tak kładła taki pas tego, tej słomy, a z drugiej strony odlatywały. Trzeba było zaraz jechać przyczepom i te tej ziarno leciało na przyczepe, te kulki całe, tylko że to były kulki takie tylko obciągninte, oberwane, że trzea (!) było przepuszczać przez przez młócarnie, żeby to wymłócić, ale to jeszcze nie było dokładnie suche takie. No więc zanim żeśmy to zmłócili to, to sie już gorunce zrobiło, 
łe co to za robota była.