|   Fot. 154. |   Fot. 155. |  |  | 
        
    
Jednym z najdawniejszych, a jednocześnie najbardziej popularnym do dziś zwyczajów zapustnych jest 
wodzenie niedźwiedzia polegające na chodzeniu we wtorek poprzedzający środę popielcową grup przebierańców, wśród których najważniejszą postacią był 
niedźwiedź. Ubrany był on w zależności od lokalnej tradycji w bluzę i spodnie sporządzone z warkoczy lub powróseł słomianych albo w kożuch wywrócony futrem na wierzch. Na głowie miał słomianą maskę o wydłużonym pysku i charakterystycznych, zwisających rogach, przyozdobionych czerwonymi wstążeczkami. Grupa chodziła przy wtórze muzyki od zagrody do zagrody przez cały dzień, śpiewając, wygłaszając oracje, tańcząc oraz przyjmując datki w naturze lub pieniądze. Wierzono, że taniec gospodyni z 
niedźwiedziem oraz uskubana z niego słoma podłożona kurom lub gęsiom, zapewni gospodarzom pomyślność i dostatek. Obchód kończył rytualny mord 
niedźwiedzia oskarżanego o spowodowanie wszystkich nieszczęść, jakie spotkały w minionym roku wieś i jej mieszkańców. Wierzono, że egzekucja ta przywróci ład we wsi oraz uwolni ja od troski i utrapień.