| 
				 Gwary sieradzkie zajmują obecnie centralny obszar Polski. Na owo centralne usytuowanie wskazuje już sam tytuł opracowania gwar dawnej ziemi łęczycko-sieradzkiej, czyli monografii Marii Kamińskiej, Gwary Polski centralnej, Wrocław 1968. Tytuł dzieła jest wprawdzie trochę dyskusyjny, bo termin „Polska centralna” jest niejednoznaczny, zwłaszcza na tle zmieniających się w historii granic naszego kraju. Tym niemniej gwary Sieradzkiego – dziś leżącego w centrum Polski, niegdyś raczej na zachodzie kraju – zawsze były w jakimś sensie centralne, ze względu na swe usytuowanie między najważniejszymi dialektami (i regionami) Polski, a mianowicie Wielkopolską, Małopolską i Mazowszem, a także Śląskiem – poprzez ziemię wieluńską.  Położenie geograficzne Sieradzkiego powoduje, że niejasny i dyskusyjny jest status gwar tego terenu, mianowicie Kazimierz Nitsch, Zdzisław Stieber oraz Stanisław Urbańczyk traktują je jako małopolskie, podczas gdy Karol Dejna i Maria Kamińska uznają za pierwotnie wielkopolskie.  
Zestawienie różnic w traktowaniu gwar tego terenu znajdujemy w krótkim opracowaniu Jerzego Reichanai, który zestawił mapy Kazimierza Nitschaii oraz Karola Dejnyiii, co uwzględnia zamieszczona poniżej zbiorcza mapa: Przynależność dialektalna Sieradzkiego. Na tej mapie schematyczne rozmieszczenia dialektów według obu autorów (a nawet trzech, ponieważ ustalenia Kazimierza Nitscha uwzględnił w Zarysie dialektologii polskiej Stanisław Urbańczyk) nałożone są na obszary obu historycznych województw sieradzkich; mapa wykonana przez Izabelę Stąpor.   Położenie geograficzne Sieradzkiego uczyniło z gwar tu występujących gwary przejściowe, charakteryzujące się brakiem odrębnych, sobie tylko właściwych cech dialektalnych. Ścierały się tu wpływy wszystkich trzech podstawowych dialektów – wielkopolskiego, małopolskiego i mazowieckiego, co spowodowało, że są to gwary najbardziej zbliżone do języka literackiego. Głównym kryterium klasyfikacji cech dialektalnych występujących w Sieradzkiem był dotychczas ich – organizujący cały opis – wstępny podział na właściwości wielkopolskie, małopolskie, mazowieckie, i wreszcie ogólnodialektalne; taki stan jest w pracach Zdzisława Stiebera iv oraz Marii Kamińskiej v. Tutaj zaś kolejno są uwzględnione cechy dialektalne najbardziej typowe dla regionu, w następującym porządku: najpierw cechy fonetyczne, potem morfologiczne i składniowe; całość zaś kończy krótki dyferencyjny słownik. To, czy dana cecha jest ogólnogwarowa, czy łączy Sieradzkie z Wielkopolską bądź z Małopolską czy Mazowszem, jest ewentualnie sygnalizowane dopiero w ramach tej cechy.  Obecnie w gwarach sieradzkich niekonsekwentnie występują cechy dialektalne, takie jak:  cechy fonetyczne: Fonetyka międzywyrazowa udźwięczniająca, np.:  dwadzieścia lad miałam 
,  wianuszeg ubrany 
,  ja już umie 
,  coź robi 
,  pińdź lat 
, też:  już nie pamiętam;  nidz nie jedli itp.; cecha  dotyczy ponadto dzisiejszych końcówek fleksyjnych (dawniej samodzielnych wyrazów), zatem w 1. os. lm. cz. przeszłego jest końcówka  –źmy (również wtedy, gdy przyłącza się ona do partykuły  że), a czasownik  być w czasie teraźniejszym odmienia się jako  jezdym, jezdeś, jezdeźmy, jezdeście, np.  żeźmy sie poznali 
; też:  gdzie ja jezdym rodzuno;  wiedzieliźmy;  wyjeżdżaliźmy do Łodzi;  do kościoła żeźmy chodzili. Udźwięczniająca fonetyka międzywyrazowa – jako występująca również w mowie wykształconych mieszkańców regionu jest cechą regionalną, co nie znaczy, że konsekwentną; rzadko występuje np. w języku jednej z informatorek, mianowicie p. Marii Kubiak z Chojnego; jeszcze przykładowa jej wymowa typu  mąsz miał 
 może wynikać z powolnego tempa mowy, ale udźwięcznień nie ma też przed końcówkami fleksyjnymi w wyrazach takich jak:  wróciliśmy 
,  myśmy byli 
,  myśmy brali 
.  Bardzo już rzadkie mazurzenie , obecne dziś zwłaszcza w wyrazach silnie związanych z realiami wiejskimi, a i to niekonsekwentne, np.:  kieżynecki mówili 
 ,  paceśne płótno 
  czy:  paceśne to było takie na prześcieradła 
  bądź: lyn sie  macało 
, ale nieco wcześniej:  maczać 
; podobnie słabo słyszalne mazurzenie w wyrazie  tańcyć 
, ale nieco dalej już  tańczyli 
. Mazurzeniu – w chwilach pośpiechu czy dekoncentracji – ulegają też zwłaszcza takie wyrazy, jak:  zeby 
,  tyz 
 = też, też:  cy,  juz i in., poza tym niemal zawsze realizowane zgodnie z normą literacką. Formy poświadczające mazurzenie występują zwłaszcza w nagraniu archiwalnym z Chojnego, np.:  łocepowiny 
,  cepek 
 czy  łogrzywace 
, synonim wyrazu  leżuchy: „To  łogrzywace mówili. Leżuchy przy piecu, przy blasze, przy kuchni”, albo  spozka i  piłecka, choć wcześniej w tym samym zdaniu  spążka 
: „Tako  spążka.  Spozka i takie było wyżniynte,  piłeckum, też:  stążecków = wstążeczek,  koszycek,  śpiywocka i in. Także i tu jest ono niekonsekwentne, por. przykładowo  kluseczki, ale obok  smacne 
.  Cechę spotyka się nawet w piosenkach ludowych, choć są to teksty w porównaniu z językiem codziennej komunikacji staranniejsze, a w związku z tym z zasady powinny zawierać mniej dialektyzmów, zwłaszcza tych wyrazistych.  Obecnie zdarza się jednak, że to właśnie w wypowiedziach artystycznych cech gwarowych jest więcej, bo informatorzy starają się mówić po wiejsku; być może dotyczy to także p. Dutkowskiej, informatorki z Chojnego, która śpiewając piosenki dość często mazurzy, por. tylko przykładowe wyrazy  ocepiły i  septały 
 w przyśpiewce weselnej: „A wy baby, stare wiry, po coście ju m ocepiły./ Jak  septały, tak  septały, aż jyj wianek odebrały”. Dość konsekwentne jest mazurzenie w niektórych nazwach własnych, przede wszystkim w nazwiskach żon lub wdów:  Szczepanicka =  Szczepaniczka ‘żona Szczepanika lub wdowa po nim’, tak o informatorce z Woźnik sąsiedzi ze wsi; podobne przykłady z innych podsieradzkich wsi, znane mi z autopsji:  Jurczocka,  Dybcyno.  Na uwagę zasługuje ponadto realizacja  plascyzna 
 nazwy terenowej Płaszczyzna. Rzadko, właściwie tylko leksykalnie, czyli w nielicznych, zwykle tych samych wyrazach występuje  szadzenie, czyli hiperpoprawność w zakresie mazurzenia, co poświadczają pojedyncze na ogół formy typu:  nosz 
 = nas,  na wioszce, a także powszechny na tym terenie  szmalec 
. Jako przykładów szadzenia nie można rozpatrywać  upodobnień fonetycznych pod względem miejsca artykulacji w grupach spółgłosek, co potwierdza przykładowa wymowa wyrazów  rozczyna,  rozczynka jako  roszczyna,  roszczynka 
 czy realizacja wyrazu  wszyscy jako  wszyszcy 
. Z upodobnieniem (głoski  sz do następującej po niej spółgłoski  l’) mamy też do czynienia w formach typu  pośli 
, też:  przyśli,  prześli weśli czy  wyśli, skoro poza tym  poszło 
 czy  przyszła 
. Za tym, ze formy powyższe powstały w wyniku upodobnienia przemawiają też takie formy, jak  pryśli 
 = prysnęli, w której po zaniku przyrostka  –nę- spółgłoska  s uległa takiemu samemu upodobnieniu. Dawną miękkość spółgłoski  l (w każdej pozycji, nie tylko przed  i lub  j), która oddziałując na poprzedzającą spółgłoskę, decyduje o jej upodobnieniu, poświadcza prawdopodobnie wyraz  ślachta 
. Na taką realizację tego akurat wyrazu być może wpływa też jego obce pochodzenie, bo głoskę  ś na miejscu  sz spotyka się zwłaszcza w wyrazach zapożyczonych z języka niemieckiego, co poświadczają takie wyrazy, jak  warsztat,  często na tym terenie realizowany jako  warśtat czy wyjątkowo konsekwentny w Chojnem  siber 
 = szyber ‘zasuwa blaszana w kominie, w rurze piecowej’. Odmienna od języka literackiego wymowa dawnych samogłosek ścieśnionych, kontynuantów dawnych długich samogłosek  e oraz  a, realizowanych odpowiednio:  é jako  y (także po spółgłoskach miękkich, choć w tej pozycji – nawet w tym samym idiolekcie – może pojawić się samogłoska  i ), co występuje obok realizacji ogólnopolskiej, a dotyczy rdzeniów wyrazów, takich jak przykładowe  chlyb 
,  kobita 
,  śpiywał 
, też:  mlyko i  mliko,  syr czy  brzyg, a także końcówek fleksyjnych przymiotników i imiesłowów, np.  młodygo 
, ale też przecież  dobrego 
,  i analogicznie – czyli pod wpływem odmiany przymiotników – także zaimków (gdzie było dawne  e krótkie, w gwarach sieradzkich kontynuowane poza tym  jako  e), np.  swojygo 
,  naszygo 
,  takiygo 
, też:  tygo;  łod samygo rana i in.,  á zaś jako  o, wciąż obecne w rdzeniach niektórych wyrazów, np.  chocioż 
,  śniodanie 
,  tworóg 
, też:  jo = ja;  postoli = postali i in., a częste zwłaszcza czy to w przyrostku  –ak (realizowanym jako  –ok), np.  piyrzok 
:  „ piyrzoki właśnie , piyrzok, idziymy na  piyrzok”, też:  łajdok,  strażok i in., czy to w 3. os. lp. r.m. cz. przeszłego, np.  doł 
,  padoł 
,  mioł 
,  pojot 
 = pojadł, też:  pytoł się,  nazywoł się,  ukrot,  ukłot = ukradł, układł  i in., czy w końcówce M. lp. r.ż. przymiotników i imiesłowów, np.:  piynkno parada 
 , słuma  żytnio, ładno, sucho 
,  nauczono 
,  zabito,  robiuno,  gotowano 
. Cecha jest wyjątkowo niekonsekwentna, nawet w jednym zdaniu pojawiają się te same wyrazy realizowane dwojako, czyli bądź gwarowo, bądź  w zgodzie z językiem literackim, por. np.  uchowoł,  musioł, ale  miał 
: „kto ź uchowoł, zabił, to  miał, a jak nie, to se  musioł kupić” czy:  cało, ale i  cała 
: „no  to i ta uroczystoś  cało odbyła się w sobotę o godzinie szóstej,  ta  cała rezurekcja”. Dawne  a pochylone wyjątkowo konsekwentnie realizowane jest jako  o tylko w telewizyjnym nagraniu z Zapusty:  do świyncynio;  dużo szynka;  łobłożuno kiełbasą;  drugo;  tako; matko  kochano;  jo (4x);  gorczek (2x),  w gorczku (2x);  gorczkiym;  z ćwiortka;  musioł (3x);  chcioł nie chcioł;  chlastoł;  do kolon;  łochlastoł;  zloł;  schlastołem;  ugrzoło;  mosz;  po kawołku (4x);  lonie (2x),  z tym loniym;  z tygo lonio;  loć;  loły (2x);  śniodanie;  sione;  nosz (= nas);  chłopoki (2x);  strażoki;  żodnych czy  tero.   Prawdopodobnie   hiperyzmem w zakresie realizacji  a jako  o są obecne we wspomnianym tekście formy  skarupy i synonimiczne, sufiksalne  skarupiny. Wymowa  samogłosek nosowych w gwarach sieradzkich odbiega od normy ogólnopolskiej – i to zarówno w zakresie wartości nosowej, jak i barwy ustnej.  Podobnie jak w polszczyźnie standardowej występuje  rozłożona wymowa samogłosek nosowych w pozycji przed spółgłoskami zwartymi i zwartoszczelinowymi, oraz  synchroniczna wymowa przed spółgłoskami szczelinowymi. Asynchroniczna wymowa dotyczy też wygłosowej samogłoski nosowej tylnej, co jest cechą wielkopolską, sięgającą daleko poza granice Wielkopolski, np.  piszum,  przychodzum 
, częsta jest też jednak artykulacja zgodna z normą ogólnopolską, np.  są 
,  z wodą 
. W pozycji przed spółgłoskami  l, ł realizacja  samogłosek nosowych jest niekonsekwentna, bo poza ogólnopolskimi formami po denazalizacji, takimi jak, np.:  wzieli,  wzioł, też ze zwężeniem samogłoski nosowej, np.  zaginyło 
,  zginyła 
 czy  wziuł 
,  spotyka się gwarową realizację typu:  ciyni 
 =  cięli,  wzini 
. Leksykalnie poświadczona denazalizacja dotyczy też liczebników  pietnaście,  dziewietnaście (w istocie mamy tutaj do czynienia z uproszczeniem grupy spółgłoskowej  –ntn- powstałej w wyniku asynchronicznej wymowy samogłoski nosowej przed spółgłoską zwartą  t) oraz form czasu przyszłego czasownika  być, typu:  byde 
: „ Byde mieć grosz”. Wymowa  byde,  bydziesz polega na denazalizacji samogłoski nosowej, ale w istocie wynika z  analogii we fleksji, warunkowanej tendencją do zachowania podobnego tematu w bezokoliczniku oraz w formach koniugacyjnych; tę tendencję poświadcza też forma trybu rozkazującego  być ‘bądź’.  ę realizowanego jako nosowe  y (także po spółgłoskach miękkich, choć w tej pozycji – nawet w tym samym idiolekcie – może pojawić się samogłoska  i), por. po spółgłoskach twardych:  gynściejszo 
,  gynsi 
 (w polszczyźnie tej samej informatorki też  gęsi 
), oraz po spółgłoskach miękkich:  piynkny strój 
,  pamiyntom 
,  wiynksze 
,  wiynkszym 
 ale też miękko:  pińdź lat 
,  dziewińć,  dziesińć 
,  minso 
, oraz  miynso, i w zgodzie z normą literacką  mięso 
,  ą – wymawianego jako nosowe  u, np.  pajunk 
,  majuntek 
, obok gwarowej częsta jednak realizacja zgodna z normą literacką, np.  zielune świątki 
 czy  chorągwie obok  chorungwie 
: „trzy  chorągwie, a przy tych  chorągwiach sum, przy jednyj  chorungwi”, też:  posprzątać 
,  piąty 
 = piątej, i in.  Związana z barwą ustną samogłosek nosowych realizacja  samogłosek przed spółgłoskami nosowymi polegająca na wymowie w tej pozycji samogłoski  e jako  y (czasem jako  i – w pozycji po spółgłosce miękkiej), zaś  o jako  u, np.  potym 
,  lyn 
,  siynnik 
,  wiyńca 
,  ciyńsze 
 czy  ze słumy 
,  słuńce 
, też:  z mlekiym,  tyn czy  kuniec,  rodzuno,  robiuno,  skuńczyłam i in.  Dość powszechna jeszcze  labializacja nagłosowego  o-, choć w prezentowanych tu tekstach niekonsekwentna, np.  ło co 
,  ło szósty, ło siódmy, ło piąty 
,  łowiniynty 
,  połowijane 
, też:  łod samygo rana,  łosim,  łodmalowanie,  łoba czy łodkopywało. Labializacja śródgłosowego  o, występującego zwłaszcza po spółgłoskach wargowych, rzadziej tylnojęzykowych, poświadczona jest tylko w archiwalnym nagraniu z Chojnego, np.  porozchłodzili sie 
, też:  płotym,  płoszłam czy  gło.  Przejście wygłosowego –ej > -i/-y, czyli zwężona wymowa samogłoski  e w wygłosowej grupie  –ej, po spółgłosce twardej do  y, zaś po miękkiej – do  y lub  i, czasem z zanikiem wygłosowej spółgłoski, np.  jednyj 
,  późnij 
, też:  wiyncyj,  żadnyj, oraz po zaniku wygłosowej spółgłoski:  do godziny piąty, szósty 
, też:  ty = tej,  do szkoły podstawowy i in.  Przejście wygłosowego –aj > –ej zarówno w przysłówkach typu  dzisiej 
,  tutej 
 czy  wczorej, jak i w formach 2. os. trybu rozkazującego, np.  dej 
, też:  czekej,  śpiywej i in.  Brak  przegłosu samogłoski  e w  o, zwłaszcza w formach czasownikowych, co ma związek z wyrównywaniem tematów w ramach paradygmatu, np.  niesły 
,  przywiezło sie 
,  ubiere sie 
,  sie ugnietło 
,  sie wyniesło 
,  siostra zaniesła 
, też:  niesła,  wywiezła czy  zgnietło sie; ostatni przykład poświadcza, że przegłosu brak w formach czasowników, a jest w rzeczownikach. Związane z  ruchomym e, typowe dla Polski południowo-zachodniej występowanie przyimków i przedrostków  we, z e, łączących się z wyrazami zaczynającymi się pojedynczą, taką samą lub podobną spółgłoską, co potwierdzają takie przykłady, jak:  we wanne 
,  we wieczór 
,  we Wielkanoc 
,  we włodzie 
 czy  ze żytnij mąki 
. Silne uproszczenia grup spółgłoskowych, m.in.  trz > cz, drz > dż,  strz > szcz, np.  czymało 
,  poczebne 
,  dżewo 
,  sie poszczępiło 
; też  czeba,  zapoczebowania,  szczały i in.; uproszczenia dotyczą także innych grup spółgłoskowych, np.  wszysko 
 = pastwiska czy zaniku  r w wyrazie  zmażnąć lub  rżnąć i pochodnych od niego, np.  wyżniynte 
, tak nie tylko w znaczeniu ‘ciąć, np. drzewo czy drewno’, ale także ‘ściągać’, jak w wypowiedzi uczennicy z Kuźnicy Błońskiej, z gwary znanej mi z autopsji: „Miałam klasówkę, wszystko  żym zeżła”. Uproszczenia dotyczą zwłaszcza spółgłosek wygłosowych, co poświadczają przykładowe wyrazy, w których zanika wygłosowa spółgłoska w grupie spółgłoskowej – ść, np.  uroczystoś 
, tak zwłaszcza w bezokolicznikach, np.  jeś 
,  iś 
, też:  nieś czy  paś. Podobne uproszczenie wygłosowej spółgłoski w formach czasownikowych typu  pojod 
,  przyszet 
 = pojadł, przyszedł, też:  poszed,  układ,  uciek czy  zaniós. Wygłosowe spółgłoski zanikają także wtedy, gdy występują nie w grupie spółgłoskowej, ale pojedynczo, co dotyczy zwłaszcza przysłówków, takich jak  dzisia 
, tero 
 czy  zaro 
 = dzisiaj, teraz, zaraz.  Grupa spółgłoskowa kt w Małopolsce środkowo-północnej ulega  przestawce, co poświadczone jest tylko pojedynczą realizacją wyrazu  który jako  tkóry 
 w nagraniu archiwalnym z Chojnego; w prezentowanych tu tekstach poza tym zawsze  kto,  któś itp., jednak słyszałam i te wyrazy realizowane jako  tko,  tkóś (niestety sporo nagrań nie zachowało się).  Również tylko jednokrotnie i tylko w nagraniu archiwalnym jest poświadczone  przejście –ch → –k, por.  nóżkak 
: „Paniynki, w tych, w tych  nóżkak, w tych łóżkach”, poza tym u p. Dutkowskiej słyszałam takie ładne zdanie:  ja to sie tak ciesze z tyk swoik synowyk, czy stale  niek = niech. Na obecność tej cechy wskazuje ponadto hiperpoprawna forma  wiyrzk 
: „I wyrzucali na  wiyrzk”; cecha wiąże Sieradzkie z Małopolską. Śladową obecność mazowieckiej z kolei cechy, jaką jest  asynchroniczna wymowa spółgłosek wargowych miękkich, i związane z nią uproszczenia, poświadcza wyjątkowo rzadko występująca końcówka N. lm.  –amy, zwłaszcza w wyrazach gwarowych, np. w Woźnikach  kartofelkamy 
, dziabkamy 
: „To sie kopało  dziabkamy”, ale zaraz potem  dziabkami 
 czy  maszynami. Z Mazowszem wiąże też Sieradzkie rzadka wymowa  spółgłoski l ze stwardnieniem, jak w wyrazach  sie palyło 
,  zapolyli 
; stwardnienie  l występuje także przed głoską powstałą w wyniku zwężonej artykulacji  e, np.  polywało 
; czasem w tym samym idiolekcie obok siebie i miękka, i twarda wymowa  l, np.:  plindze oraz  plyndze 
: „Nazywały sie  plindze, nie?,  plyndze sie tyż tak piekło”. Kolejną mazowiecką cechą jest {przejście nagłosowego  ra  →  re } poświadczone tu tylko formami pochodnymi od czasownika  radlić, por.  obredlić 
 i ze zwężeniem samogłoski  e jako  obrydlali 
. cechy fleksyjne: Cechą ogólnogwarową jest odmienna od ogólnopolskiej repartycja końcówek  –a oraz  –u dopełniacza liczby pojedynczej rzeczowników męskich; gwary zachowują tu stan archaiczny, np.  do woza 
. Częstszy w gwarach  dopełniacz cząstkowy poświadczają pojedyncze formy typu  zapolyli papiyrosów 
; tak konsekwentnie, w dwóch różnych wypowiedziach.  W  dopełniaczu liczby mnogiej rzeczowników rodzaju żeńskiego i nijakiego częsta jest końcówka – ów, przejęta z deklinacji męskiej, np.  jajków 
: „Dała im  jajków”,  somsiadków 
,  tamów 
:  „To nie było tych  tamów”,  wiosków 
: „Pore  wiosków przyleci do tego”, też:  stążecków czy  piórków. W odmianie zaimków twardotematowych zachowuje się archaiczna końcówka M lmn. form niemęskoosobowych, np.  uny 
 = one. Formy 1. os. lmn. czasu przeszłego obok końcówki ogólnopolskiej mają końcówkę  –my, np.:  paślimy 
, też:  mielimy,  porozmawialimy czy  robilimy. Występują tu ponadto {formy analityczne czasu przeszłego} jedynie z zaimkiem w funkcji wykładnika osoby, czyli tzw. analityczność zaimkowa:  my sie złościli 
: „ My sie złościli, bo musielimy pomagać”. Końcówka  –my jest wyjątkowo konsekwentna w nagraniu telewizyjnym z Zapusty:  my poszlimy; jak  przyszlimy z kościoła; konstrukcje z zaimkiem  my i jednocześnie z przyczasownikową końcówką  –my typu  to my poszlimy;  my uciekalimy wyraźnie świadczą, że nie mamy tu do czynienia tylko z tzw. analitycznością zaimkową w sposobie wyrażania czasu przeszłego, ale z końcówką – my, powstałą prawdopodobnie zarówno w ramach  analogii  do końcówki 1. os. lmn. cz. teraźniejszego (por. przykładowe  czytamy), jak i w wyniku uproszczenia końcówki  –śmy (czyli takiej jak w przykładowym  czytaliśmy). Końcówka  –my jest dołączana też do partykuły  że, w której samogłoska  e przed spółgłoską nosową ulega zwężeniu do  y, jak w nagraniu z Zapusty:  żymy poszli;  żymy to  śniodanie  zjedli;  żymy dłubali te jajka. O partykułę  że jest oparta też końcówka  –śmy, np.  żeźmy robili 
.  cechy składniowe: Realizowana inaczej niż w polszczyźnie standardowej  kategoria męskoosobowości przejawia się brakiem korelacji form w M. lmn., co polega przede na tym, że rzeczowniki i związane z nimi przymiotniki są na ogół w formie niemęskoosobowej, zaś czasowniki – w męskoosobowej, np. „ Te dwa strażaki chodzili po domach, do każdego domu  przyśli” 
 . Nie jest to jednak stan bezwyjątkowy, bo wszystkie formy odnoszące się do mężczyzn bądź chłopców mogą być niemęskoosobowe, np.  chłopy miały 
,  chłopy nosiły 
. Konsekwentne formy  pluralis maiestaticus w prezentowanych tu tekstach obecne są tylko w nagraniu z Zapusty, udostępnionym przez Telewizję Miejską Sieradz; występują w trzecioosobowej relacji, zarówno w postaci form męskoosobowych czasowników:  To ty szynki  mama ukrajali po kawołku, ty kiełbasy, w rosół  włożyli; A  tata pośli do psa; I  zanieśli im dać z kolana. I  mówili; No i  przyszli (tak o tacie), jak i zaimków w lmn.: Tate loły  łod ramiynia, żeby  im sie taki  łowie z urodził, a mame znowuż tak troche niży, żeby  im sie lin urodził.  Formy te występują w Sieradzkiem jednak jeszcze dość powszechnie, nawet w języku inteligencji chłopskiego pochodzenia, por. znane mi z autopsji z Sieradza: Jagły  ojciec siali czy: To tyj kiełbasy  mamusia mi  przynieśli do kościółka, a z Chojnego:  babciu, usiądźcie (do obcej starszej kobiety), tak także z nazwiskiem (nawet nie poprzedzonym formą grzecznościową  pan), jak w wypowiedzi starszego mężczyzny do starszego o całe pokolenie sąsiada  w nie prezentowanym tu nagraniu z lat osiemdziesiątych XX w. z Wągłczewa:  Lewandowski, powiedzcie;  Lewandowski słyszeliście. Gwar – nie tylko sieradzkich – dotyczy mniejsza liczebność wskaźników zespolenia zdań podrzędnie złożonych; wielofunkcyjny jest zwłaszcza zaimek jak wprowadzający nie tylko porównanie, co tu ilustrują formy z nagrania telewizyjnego, takie jak: „Bo przecież nie tak jak dzisiej nidz niy ma”, „Bo nie tak jak dzisiej całe lato sie w kapciach chodzi”, ale także zdania okolicznikowe czasu ‘gdy’: „No i późnij, jak sie przyszło”, „Jak przyszlimy z kościoła”, „I na podwyrku i, jak zimom, to w chałupie” czy warunkowe ‘jeżeli’: „Jak ci sie coś źle stanie, Idź łod swojygo pana”. cechy z zakresu słowotwórstwa: Wyjątkowo konsekwentny jest w gwarach sieradzkich mazowiecki przyrostek  –ić, po spółgłoskach stwardniałych  –yć, np.  powiedzić 
,  siedzić 
,  wiedzić 
, też:  leżyć czy  mić =  mieć),  analogiczny do czasowników typu  zrobić,  lubić, co ma związek z tożsamą odmianą w czasie teraźniejszym bezokoliczników typu  siedzieć i  robić.  Wciąż bardzo konsekwentne w mowie starszych mieszkańców wsi Sieradzkiego (i to nie tylko tutaj opracowanych) tworzenie  nazwisk kobiet: 1) przyrostkiem  –ka, od nazwisk zakończonych na spółgłoskę, co poświadczają takie formy z badanych wsi, jak np.  Langnerka = Langnerowa, oraz od nazwisk zakończonych spółgłoską  –k, zwłaszcza kończącą sufiksy  –ak,  -ik//-yk, jak:  Kubioczka 
: „Kubioczka to mo dobre dzieci”,  kałuzioczka = Kałuziakowa, i po mazurzeniu  Szczepanicka = Szczepanikowa, a także z innych znanych mi wsi Sieradzkiego, jak:  Kłobuska = Kłobusowa,  Mokroska = Mokrosowa,  Króloczka = Królakowa,  Łusioczka = Łusiakowa,  Jurczocka = Jurczakowa,  Durdynka = Durdynowa,  Ficka = n. Fice; są jednak pewne ograniczenia w zakresie użycia tego przyrostka, np. nazwiska żon od takich nazwisk mężów, które utworzone są przyrostkiem  –ek tworzy tylko sufiks  –owa,  czyli żona Bednarka czy Brzęczka to tylko  Bednarkowa // Bednarkowo czy  Brzęczkowa2) przyrostkiem –ina//-yna, od rzeczownikowych nazwisk zakończonych samogłoską –a lub nazwisk w odmianie przymiotnikowej, zakończonych na –y, np. Szalina = Szala, Łydzyno = Łyga, Trelino = Trela, Grabino = Grabia, Dybcyno = Dybka, Klubino = Kluba czy Przelaźlina = Przelazła (mąż: Przelazły). Nazwy córek, pochodne od nazwiska ojca tworzą odpowiednio przyrostki:  –ówna i  –anka, jednak nie jest to proces równie konsekwentny jak w wypadku nazw żon, por.  Pełkówna 
: „Z domu nazywam sie  Pełkówna z domu”, i z innych wsi Sieradzkiego  Kubiakówna i  Trelanka czy  Przelaźlanka // Przelaźlonka. Podobna niekonsekwencja dotyczy też nazw synów, tworzonych przyrostkiem  –ak, nie tylko od nazwisk rzeczownikowych, ale także przymiotnikowych, a więc nie tylko np.  Kłobusiak = syn Kłobusa,  Tomalak = syn Tomali, ale też  Lewandoszczak = syn Lewandowskiego; są to potoczne nazwy obecne nawet w miejskiej polszczyźnie sieradzan. Liczne zdrobnienia nie tylko rzeczowników (por. przykładowe  wianuszek 
, też:  kościółek,  półeczki,  deseczki,  miseczki czy  salatereczki), ale także przymiotników i przysłówków, np.  cieplutkie 
,  ciyniutkie 
,  drobniutko 
,  gładziutka 
,  malusiyńkie 
,  wesolutko 
 czy  zarutko 
 = zaraz, a nawet czasowników, zwłaszcza w zwrotach do dzieci, por. znane mi z autopsji z Sieradza i Kuźnicy Błońskiej:  płakusiać;  płakuchnać;  leżuchnać;  bawiusiać;  bawiuchnać czy  śpiulkać.  słownictwo (wybór): Odmienne od literackiego słownictwo, co ma związek: 1) z kulturą ludową – zarówno materialną, jak i duchową, np.: bułka – bochenek chleba oraz niewielka ilość ciasta zostawiona do następnego wypieku. dziabka – trójzębna motyka do kopania ziemniaków. haka – motyka do wzruszania gleby i usuwania chwastów. kapturek: „A tu jeszcze do góry na pare, to były takie kapturki, nad kuchnium. Żeby jak sie paruje z garków, tyn kapturek, żeby nie szło na miyszkanie, żeby wilgoci nie było”.  kieżynka, kieżynecka – naczynie do robienia masła: „Były takie, kieżynecki mówili” czy: „A kierzynka, była kierzynka i sie robiło masło tak o, w kierzynce”. koszur – drąg do wyciągania wody ze studni. leżuch: „To łogrzywace mówili. Leżuchy przy piecu, przy blasze, przy kuchni. Zrobiuny taki leżuch, i tak, zeby te cugi łod, jak sie paliło łod. Tak, że było sparte, i tam i z powrotym i dopiyro do komina”. łyżnik – półeczka na łyżki: „To były łyżniki (...) tako spążka. Spozka i takie było wyżniynte, piłeckum tag ładnie”. marynus ‘fabryczna wełenka’ oraz ‘suknia z tego materiału’. niecki – podłużne drewniane naczynie do zarabiania chleba. obredlić // obradlić – przykryć częściowo ziemią ziemniaki, które powschodziły. panienka – wyrzeźbiona ozdoba na każdym z czterech słupków przedłużających nogi łóżka. pierzak // pierzok // piyrzok // piyrzoch – wspólne darcie pierza: „To sie znowu zawołało, somsiadków, może z pietnaście czy z dziesińć, no nie, ze dwa stoły, to piyrze sie wysypało na stoły, no i kobiety sobie darły to piyrze, no nie (...) No, piyrzoki właśnie, piyrzok, idziymy na piyrzok”. plendze // plindze // plyndze // plence // plince // plynce – placki z tartych kartofli i mąki, por. w tekście z Woźnik: „Czy pani może jeszcze teraz wie, jak sie plendze robi? O, to sie zetrze na tarce, no nie, kartofelke, i późnij troche mąki do tego sie wsypie, dużo nie, żeby nie za dużo. No i na patelnie, tam na, na słonine czy tam na, na taki szmalec, i sie upiekło taki placek. Plindze sie to nazywały, to były to fajne”, czy z Chojnego: „Kartoflane placki to nazywały sie plindze, nie. No tak samo tyż tak, plyndze sie tyż piekło”. polewka // polywka // poliwka – zupa gotowana na kwaśnym mleku lub maślance, „zaklepana”, czyli doprawiona, zagęszczona mąką z wodą lub słodkim mlekiem, por. w tekście z Woźnik: „Rano był zawsze barszcz czy tam polywka, mówili (...) No to ty, na wodzie sie pszynną mąką zaklepało i tak troche gynściejszo jak barszcz, to to była polewka, mówili”, albo z Chojnego: „Ano polewka jez na, na kwaśnym mleku”. półkoszki – odświętny wystrój wozu w postaci plecionki z wikliny, zakładany zamiast zwykłych drewnianych desek. prażaki // prażoki // prażuchy – potrawa z ugniecionych gotowanych ziemniaków, do których wsypało się trochę mąki, por. w tekście z Woźnik: „Jak sie kartofle ugotowały, jeszcze zacym sie ugotowały, to troche sie wsypało tyj mąki do tego garka, żeby sie troche mąka zagotowała. No i późnij to sie odcedziło i sie ugnietło, i były takie prażaki”.  rozczyna – zakwas na chleb, mała ilość („bułka”) ciasta, z której robiło się chleb: „Sie robiło roszczyne najpierw, roszczynke taką”. stanik // stunik – dawna ludowa sukienka. tłuczek – kij do ubijania masła w kierzynce: „Tłuczek taki duży”. tyłek – każdy z węższych boków łóżka. zaklepać – zagęścić, doprawić zupę lub sos mąką z wodą lub śmietaną czy mlekiem, por. cytat pod hasłem polewka. żuraw – podpórka z umocowanymi drągami do wyciągania wody ze studni. 2) z zachowywaniem archaizmów, np. ino ‘tylko’: „Wtedy były morgi, nie hektary, ino morgi”, cyckać ‘ssać’, także w znaczeniu przenośnym: „Te dzieciaki to wszystkie pieniądze mu wycyckały”, krasić ‘polać tłuszczem ze skwarkami kaszę bądź ziemniaki’, zaczym ‘zanim’: „Jak sie kartofle ugotowały, jeszcze zacym sie ugotowały”. Różnice w zakresie leksyki między gwarami Sieradzkiego a polszczyzną standardową dotyczą też zmian semantycznych (czasem nieznacznych), które są rezultatem bądź zwiększenia zakresu użycia danych wyrazów, bądź zachowania stanu archaicznego, bądź wreszcie użyć metaforycznych, por. przykłady z Chojnego takie, jak: dużo ‘wiele’: „A dużo lat był ksiądz Frąckiewicz, dużo lat”, naród – o wielu ludziach: „Pełno ludzi, pełno ludzi, mówie pani, tyle narodu przyjdzie”, pieczywo ‘nie rezultat pieczenia, lecz samo pieczenie’: „Przed samutką wojną to przyjyżdżali z miasta Łodzi do mnie takie państwo, to uni zawsze mówili: no, pojedziymy, pojedziymy na wieś, bo chocioż pojymy dobrygo chlyba swojygo pieczywa”, przyuczony ‘przyzwyczajony’: „Bo ludzie byli przyuczuni do takich jedzyń chudszych”, wychodzić ‘pochodzić skądś’: „Taki był Mastej, tu un stąd wychodził” czy wyrazy w użyciu metaforycznym, takie jak: woda ‘marszczenia, przeszycia na staniku z przodu nad piersiami’, panienka ‘wyrzeźbiona ozdoba na „tyłkach” łóżka’: „Paniynki, w tych, w tych nóżkak, w tych łóżkach”. Przekręcanie wyrazów obcego pochodzenia, np.  alaminiowe 
,  polekwidowane 
 = aluminiowe, polikwidowane, też:  mondur, ochwiara czy  parachfia. i Gwary polskie w końcu XX wieku, [w:]  Polszczyzna 2000. Orędzie o stanie języka na przełomie tysiącleci, pod red. Walerego Pisarka, s. 262-278 (zestawienie map na s. 270-271).   ii Mapa dołączona do  Wyboru polskich tekstów gwarowych, wyd. drugie, zmien. przez autora, Warszawa 1960.   iii Dialekty polskie, Wrocław 1973, s. 86.  iv Izoglosy gwarowe na obszarze dawnych województw łęczyckiego i sieradzkiego. Z 8 mapami, Kraków 1933.   v Gwary województwa sieradzkiego, [w:]  Województwo sieradzkie, Zarys dziejów, obraz współczesny, perspektywy rozwoju, red. nauk. Wacław Piotrowski, Łódź – Sieradz 1980, s. 121-127.   			 |