Nagranie z archiwum fonograficznego Zakładu Dialektologii Polskiej UAM w Poznaniu. Fragment rozmowy nagranej przez prof. Henryka Nowaka 23.03.1964 r.; tekst przepisał: Jerzy Sierociuk.
Ja
g ja żym sie żyniła, to żym miaa osiemnaście lat, nie, i przyszed Szkudlarczyk, mój narzeczóny, nie, przy
jśli
łoboje tam do
łojca, do matki przyśli, tu zaraz na gospodasztwie (!) jes to koo rzeźnika, tuty zaraz w ty
gasce, a ten só
nsiad, tam ojca, mój só
msiod przyprowadziuł g
łó. A jo żym miaa siostre starszom, ja
g ja nó, a my
j z tóm siostróm ćpały gnój we chliywie, nakodały my na wóz gnój oboje, nie,
łobie. No i matka przyszła tam do chliywa, a ci siedzieli w izbie, nie, matka przysza do chliywa i pada: Maryna, mo
łsz iś (!) ino do izby. No, a jo
ł ju
ż miarkowaa po c
ło, bo już ludzie godali że przydzie do do Maryny, nie Małeckiygo, jo ju
ż miarkowaam p
ło co. I poszam do izby, nó żym sie przecie musiaa umyć, bo żym od gnoju śmierdziaa. Poszam do izby, no i móm sobie usióńć, no usiadam sobie i
łojciec powiado, że tu przyszed Szkudlarczyk
wedug żyniaczki. A jo żym mówiła,
łe, ja bede za modo, a
łón miał dwadzieścia osim lat, a buł wdowcym, nie. No, ale cóż mi sie podoboł, dali g
ło, byde chcia, nó i na niedziele była
zopowiedź już. A my gó tu znali, bo ón tu z Bukówca, a miszkoł, a tu na to miejsce przy
jszed do ty piszy kobity, na tym miejscu tu, nie, no ta piszo zmarła,
łożynił sie drugi raz, tyż na to miejsce tu przyszła, no, a ja żym miaa być trzeciom tu na tym miejscu co. No dobrze, nó, zanieśli my na zopowiedzi, nó ksiondz zapowiadał, bo tak downi buło
e, przed wszyskima, no, na pirszy jak buła zopowidź t
ło na mszóm mode państwo nie szło na piszom zopowiedź tylk
ło
e na niszpory
j . Mody pón po modóm panne przy
jszed i do kościoła my śli, jo
ł w ko
łpce, rozmaryn tu dookoła na kopce, wstóżki zielóne tu i za s
łoby (!) tyż stóżka uwiózano, tam przy takie miaa takie pentelki dwie, tu do kruzów przypinto, no a mody pon mertke i białóm stóżke na piersiach, nie, no bo
łón ni miał, bo
łon buł wdowiec, win
dz mój ni miał.