Mapa serwisu
Notice: Undefined index: l2 in /home/dialektologia/web/classes/maincontentclass.php on line 151

Notice: Undefined index: l3 in /home/dialektologia/web/classes/maincontentclass.php on line 151

Notice: Undefined index: l4 in /home/dialektologia/web/classes/maincontentclass.php on line 151
 | Tekst 4 (Giełczew)

Tekst gwarowy — Giełczew

Aleksandra Krawczyk-Wieczorek   
Nagranie: Kamila Dutkiewicz i Martyna Przedpolewska
Przepisała Monika Kresa, opracowała Aleksandra Krawczyk-Wieczorek

Informatorka: Genowefa Rubaszka, ur. w 1934 r. w Giełczwi.

Rodzice pochodzili z Giełczwi. Ukończyła 4 klasy szkoły podstawowej.






Święta Bożego Narodzenia



Informacja: jeśli nie możesz odsłuchać nagrania, skorzystaj ze wsparcia znajdującego się na stronie Adobe)




A teraz się zbliżają święta Bożego Narodzenia. Jak one są obchodzone? Tak tradycyjnie?
A, tak jak ło z
downa. Gotuje sie
pośnik. To kiedyś, nu jusz tak samo.
Co to jest pośnik?
No, to te Roz… te jedzenia. Płośnik
nazywaju, ostatnio wieczerza, no, to sie gotuje k|aopuste z grzybami, groch, jeden, drugi, ryby, kasze jaglianu,
recano, pirożki, barszcz
czerwóny, nu kluski z makiem, kartoflie z oliejem z barszczykiem takim
czystem, aby ło, tam
cosnku troszke, grzybków, ale
nicem, nic, nic. Ji, przychodzić, przychodziło,
ju nie wiem, jak tam, bo i
teroz tyj słómy nie ni noszo do chałupy, a kiedyś...
A kiedyś jak to było?
A kiedyś już u tuśmy weszli. Dziadek przynosili słómy snop, żytneyj, już, alie nie młócónyj, skaradnyj, przyszli do chałupy: „Niech będzie pochwaliony Jezus Chrystus, kolęda na szczęście, na zdrowie, na to
święto wigilie, żebyśmy byli weseli jak w niebie anieli”.
Stoły se łoboje dziadki, babka prz|y_kóminie, dziadek copka
p¦od_pochu, snopeyk słómy, ty tego królia, to był cały snop, król’ sie nazywaoł postawióny za łóżkiem i za ten snopek, ten król
stoł, nie wol’no było nigdzie koliędy czszymać, tyl’ko w tem królu kolęda była. Nu i późnij
płocirz i .... a na podłodze, to… najpirw,
zaro po tem króliu słómy dwie
wiunchów skaradne wszystko lieżało po póśniku jak mrówki. Po świętach były, jak były dzieci małe, to sie tłukły, figułajki dawały, bo to było tyl’ko tak w chałupie:
stołowinka,
łóżcyna dwa i tylie i
piecysko jako tu u
nasz.
Ale tutaj na piecu się nie spało, prawda?
Spali dziadek
mój, dziadek wliz o tam. (Ale tu już nie) A tu ni, bo tu jest
piec, tam
je, rozumisz, wydane mury, bo tu i za to takie
wielgie, rozwalił
był, ale ślicnie, ciepło.
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
 
 
 
 

 

 

ISBN: 978-83-62844-10-4 © by Authors. Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Program Operacyjny: „Dziedzictwo kulturowe / Kultura ludowa”). Wykonanie: ITKS