Nagranie: Magdalena Mojska, Julia Kłoczko.
Syn
najmłodsy mój to sie urodził w Boże Narodze
ynie, w Wigile
samo moja mamusia przyjmowała te dzieci moje. A szwagier był mój sołtysem, mó
wi: nie da, on tego piątego, żeby ja nie tego, nie rodziłam, tylko
akuszerkie, pojechał po akuszerk
ie, przywiózł akuszy
irkie, a on Adaś sie nazywa. Adaś juz
płace , siedzi,
lezy, juź sie urodził, a ta akuszy
irka
kole sąsiadów była, przyjechała, oporządziła mnie, ja tu buraki cukrowe sadziłam, dałam, ryby miałam nasmażone, nie wiedziałam, że ja... w ten dzień sie urodzi.
Rybów miałam nasmażone, herbatki zrobili
jim, cukru torbe miałam, buraki cukrowe sadziłam, torbe cukru
nasypalim jim, powióz. A ja zostałam tutaj na te święta byłam,
pieknie dobrze było, my
łonbył dobry dla mnie ten mój drugi, ten pierwsy był dobry, kochali mnie, ja
jech kochałam i z miłości nie
wziełam, tylko z litości,
jenego i drugi
ego. Bo ten był biedny,
ni miał
łojca, ni matki, tylko u bratowej był, u bratowej, u brata był, a ten drugi znow przyjechał z niewoli i bru
t
miał za kołnierzem, to ja go wzi
ełam, obczyściłam, tego przyjełam jego i tak o
cłowiek sie litował nad nimi, jak Bóg nade
mno sie lituje, ta Matuchna
mnie pomaga, o wszysko, kocham jo nad życie,
łona mnie pomaga, ja mam w domu tyż taki obraz.